Dziś instalowaliśmy rzutnik. Perypetie bohaterów "Plebanii" i wywody sędziny Anny Marii Wesołowskiej urozmaicą nam Szafową melancholię. A tak na serio szykuje się porządny finał tygodnia. Jutro zagrają ukraińscy indie-folkowcy z MavbyDavby, w piątek Vladimirska i See-Saw, a w międzyczasie zerkniemy na mecze. Przy barze, a więc z całą esencją tej rozrywki: ciasnotą, w cieple wspólnych wyziewów, z kolektywnym myśleniem i odczuwaniem, barmanami, w których można się przeglądać i kuflami, którym po kolei odsłania się denka. Brakuje tylko smugi dymu papierosowego, która zacierała twarze i chroniła przed ryzykiem ponownego wskoczenia we własną skórę, no ale cóż. Władza-wiedza wie swoje i nie wolno.
Z innych nowości dnia - K. przerzucił się z Carlsberga na Kasztelana. Tłumaczy, że jest "świeższy i lżejszy". Drugi fundament swojego światopoglądu pozostawił nietknięty - ma być zawsze z cytrynką wyciśniętą po nożu.
Z innych nowości dnia - K. przerzucił się z Carlsberga na Kasztelana. Tłumaczy, że jest "świeższy i lżejszy". Drugi fundament swojego światopoglądu pozostawił nietknięty - ma być zawsze z cytrynką wyciśniętą po nożu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz